Nazwa niewiadomego pochodzenia, są tylko przypuszczenia. Za czasów Habsburgów była tam wybudowana mała chata myśliwska dla księcia i jego towarzyszy. Książę lubił polowania - szczególnie na głuszce. Chatka była idealnym miejscem na odpoczynek, pokrzepienie się jakąś zakąską, na pewno obficie zakrapianą gorzałką po polowaniu - może stąd ta nazwa? Po I wojnie światowej rozebrano chatę (z drzewa rozebranej chaty myśliwskiej postawiono chałupę na Wyrchgościejowie), a resztę wyszabrowano. Na tym terenie stały również budy, szopy na narzędzia, ubrania i schronienie przed deszczem dla robotników leśnych - drwali. Było w zwyczaju drwali tamtego czasu, że po skończonej pracy za każdy ścięty gnot (praca była bardzo ciężka, bo ścinano wszystko piłami ręcznymi) wypijano w budzie gorzałkę. Gorzołka była wtedy tania i nosiło się ją w glinianych dzbankach z pipką. Przy tych budach znaleziono bardzo dużo skorup z potłuczonych dzbanków. Nazwa może pochodzić również od słowa "gorzeć" - goreć, w lesie gorzało - paliło się. Po ścięciu drzewa trzeba było odcięte gałęzie przenosić albo zwozić na stosy i palić, aby wyczyścić teren lasu. Stosy palono w porze deszczowej i stąd być może od słowa "gorzą" wzięła się nazwa. Również to miejsce przypomina swoim wyglądem dzban na gorzałkę. A może robotnicy robili (pędzili) tam laworówkę (gorzałkę)?
fejs_off
Napisano: Poniedziałek, 13 Listopada 2006, 21:06:07
tak tak... aż się łza w oku kręci... z bólu... Jak można jeden wyraz gwarowy spolszczyć aż dwukrotnie... Jednyna odpowiedź wydaje się być jednoznaczna... "ktoś tu się chyba bawi gwarą, niestety jego "korzenie" są gdzieś dalej w centralnej Polsce... tożto zakrawa na chłopomanię...fuj"