Przysiółek nosi nazwę od nazwiska osadnika Janik, a Smrekowiec od smreków, które tam rosły, a łączka od łąki. Tam był też sałasz, gdzie wypasano owce miejscowych gazdów, bacowano i robiono sery. Właściwie Józef Janik był z zawodu szewcem i murarzem, a pochodził z Lesznej. Manualnie bardzo uzdolniony, robił tzw. "pogodynki" - były to małe domeczki, z umieszczonymi wewnątrz dwoma figurkami - chłopa i baby - które "przepowiadały" deszcz lub pogodę. Kiedy z domku wysunął się chłop - to było na pogodę, a kiedy z domeczku wyszła baba - to było na deszcz. Janik był też organizatorem palenia stosów drzewa na Czuplu w dniu 19 marca, ku czci Marszałka Józefa Piłsudskiego. Tej pierwszej starej chałupy już nie ma. Chałupa (662) obecnie ul. Chałupiańska 10.