Zarejestrowany |
  |
|
|
Ilość wiadomości: 18 |
Dołączył: 13.11.2006 |
|
Powiem szczerze, iż niesamowicie mnie cieszy podjęty temat gwary na forum Malinczańskim, bo to przecież nasz wspolny skarb! Osobiście uważam, że prawdziwa gwara, ze swoim przebogatym słownictwem odeszła bezpowrotnie ... Odeszła, ustępując wszystkiemu co nieuchronnie napływało... Tym czymś była ogólnie rzecz biorąc tzw "nowoczesność"... Rozwój komunikacji, logistyki... Wiem, że były to nieuchronne procesy i nie ma co "gdybać", jednak... No właśnie... Któż się spodziewał.... Okąd pod naszymi strzechami zagościła energia elektryczna... odkąd w naszych dolinach słychać stukot kół pociągu i warkot silnika samochodowego... Odkąd usłyszeliśmy jazgot kołchoźnika, później radiowe sprzężenia, aż w końcu... telewizję... Odkąd w naszych domach świecą żarówki, odkąd budujemy domy z cegeł i pustaków... odkąd... Odtąd jesteśmy coraz mniej hermetycznie, coraz bardziej otwarci na wpływy z zewnątrz... Czy to źle? Oczywiście, że nie, ale płacimy za to najwyższą cenę... cenę bezpowrotnej utraty naszej tożsamości... naszych korzeni... I dlatego już chyba ciut za późno... Podobnie jak wskutek degradacji (czyli upraszaczania) ekosystemów, na całym świecie z roku na rok znika jakiś gatunek czy to zwierząt, czy roślin... tak samo niepostrzeżenie od lat ubywa nam bogactwa wiślańskiej gwary... Razem ze śmiercią kolejnego sędziwego "starzika" czy "stareczki" odchodzi bezpowrotnie kilka, kilkanaście, a być może kilkadziesiąt kolejnych gwarowych słów, zwrotów i wyrażeń... Nic na to nie poradzimy... możemy jednak chronić to co pozostało... ten ubogi wycinek, obdarty z kontekstu i klimatu zamierzchłych (hermetycznych) wiślańskich czasów... Dlatego wybaczcie Drodzy Internauci mój częsty tzw "cięty język", ale czasem po prostu nie ma innej rady w "walce o czystość tego co pozostało"... Wiem, wiem... być może merytorycznie jestem karłem, nikim... ale mam jeden argument, oręż którego nikt mi nie odbierze... mój rodowód ginie w mrokach wiślańskich lasów i polan... moje korzenie od pokoleń nie rosły poza Wisłą...
Zapraszam do dyskusji, chętnie będę tu zaglądał co jakiś czas... pozdrawiam
PS z czysto pragmatycznych względów staram się pisać i myśleć "po polsku"
|